sobota, 20 maja 2017

Ach, te Opole!

Źródło: http://www.nto.pl/festiwal-opole/opole-2016/a/opole-2016-
festiwal-bez-wiekszych-niespodzianek,9478047/
Tegoroczny 54. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu stał się pretekstem do wybuchu masy kontrowersji. Nie zamierzam opisywać, kto kogo wyrzucił, kto zrezygnował i kto jest nieemisyjny (dosyć dobrze zostało to zrobione na łamach Mediainside) jak i oceniać, kto zawinił (sprawa zahacza o politykę, a dzisiaj nie mam ochoty się w tym babrać). Taka masa emocji i niespodzianek związana z festiwalem nie zdarzyła się od... może od 2008 roku, kiedy to niesłusznie nagrodzono Kasię Cerekwicką, zmuszając ją do oddania statuetki?

Dla organizatora imprezy taka ilość wzmianek byłaby czymś raczej pozytywnym, gdyby nie dosyć gwałtowna reakcja artystów na różne działania związane z festiwalem. Jeżeli występ (lub jego brak) staje się wyrazem poparcia dla głębszej idei, niż dobra polska muzyka, to ktoś powinien przystanąć i powiedzieć "czas na refleksję". Nie da się ukryć, że redakcja festiwalu popełniła co najmniej jedną złą i kontrowersyjną decyzję.

Odwołała ona występ zespołu Dr Misio na tegorocznych Debiutach z powodu nieemisyjnego charakteru teledysku do utworu "Pismo". Ja tam się nie znam, ale telewizja organizująca Opole 2017 w styczniu wyemitowała pewien dokument bez podania źródeł materiałów składowych, czyli ze złamaniem prawa autorskiego. I ten materiał okazał się emisyjny.

Screenshot z serwisu Google Trends. Opole górą!
Zdumiewa też troska o wysoki poziom Debiutów. Przez lata pozwalano wykonawcom śpiewać tylko piosenki jednego artysty, a koncert miał charakter wieczorku tematycznego. I wtedy wszystko było podobno w porządku. Tak samo kiedy inne koncerty przerywano występami kabaretowymi czy kiedy na Premiery wpuszczano pop pokroju Bałkanicy. Lub kiedy wypuszczano konferansjerów masakrujących prowadzenie. Wtedy wszystko było emisyjne i nie zdobyto się na surowe reakcje.

Chcę powiedzieć, że od lat Opole szoruje na mniej więcej stałym i niskim poziomie, miewając chwile przebłysku podczas koncertów specjalnych. Co prawda kiedyś było jeszcze gorzej, ale od nadawcy dbającego o poziom (tak deklaruje) oczekiwałbym jednak innych reakcji. Tymczasem wywalono satyrę na być może zapalny temat, ale ujmowany w kadry wizualne i tematyczne bez najmniejszego problemu przechodzące we wszelkiej maści "kabaretonach". Także w Opolu.

"Ksiądz jest durny". Ordynarny żarcik zawsze spoko, ordynarna szydera (bez słownego obrażania) i obśmianie zjawiska z "Pisma" do wykasowania! Jakoś wtedy nikt nie bił w bębny.

W tym roku o Opolu 2017 jest głośno zanim na deskach opolskiego amfiteatru odbyły się pierwsze występy. Cóż, oby ktoś z redakcji postanowił zreflektować się i rzeczywiście zaczął dbać o poziom festiwalu. Sądzę, że to jednak nie bedzie spędzało snu z powiek organizatorom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz