Może nie
pałam miłością do reklam telewizyjnych, ale przywykłem do nich i
czasami nie zmieniam stacji podczas ich emisji. Między innymi
dlatego, że lubię pewien sposób kreacji w spotach.
Najbardziej
lubię oczywiście nowomowę; ociekają nią reklamy środków
medycznych. Typowym przykładem jest bioretencja magnezu
(tkwiąca we mnie cząstka geografa płacze, kiedy słyszy naciąganie
słów geograficznych). Wszystko to oczywiście ma wytworzyć aurę
mądrości czy pewnej wiedzy. W końcu magnez nie może się cechować
wysoką wchłanialnością – jest tak zaawansowany, że on
bioretencjonuje.
Kiedyś
spotkałem się z refundacją reklamy. Wtedy prezentowano
jakiś cudowny specyfik na żylaki. Z czym się Polakowi kojarzy
"refundacja" to chyba nie muszę wspominać.
Reklamy
medyczne są także ciekawe z powodu realizacyjnego. W większości
występuje ubrana w stylu eleganckim osoba mówiąca mądre
rzeczy. Siedzi ona
czy stoi w czymś wyglądającym jak laboratorium lub
przychodnia. Oczywiście skąpana w bieli (lub w chłodniejszych
barwach). Biel służby zdrowia jest tak silnym motywem, że
automatycznie akceptujemy go w reklamach.
![]() |
Reklama środku Travisto |
Dzisiaj
ponownie usłyszałem w telewizji o esencjonalnym sosie. Nie
ma tu zbytniej manipulacji, ale co znamienne, tekst zainicjowany
przez jednego prroducenta podchwyciła konkurencja. Według mnie
ciężko, by pewnego rodzaju koncentrat sosu posiadał wysoką
wartość, ale takie słowo na pewno ma za zadanie podkreślić, że
ten "gotowiec" to co innego. W końcu raczej wiemy, że
"gotowce" mogą nie być idealne.
Źródła grafik: materiał zgrany z TVN i TTV; reklama "Travisto" (https://www.youtube.com/watch?v=KU1YjlI5XDM)